Leczenie ortodontyczne za granicą – Niemcy

Leczenie ortodontyczne za granicą – Niemcy

Czy zastanawialiście się kiedyś nad podjęciem leczenia ortodontycznego za granicą? Czy lepiej leczyć się w Polsce, czy może w innym kraju? Przed takim wyborem stają często osoby stale mieszkające za granicą lub w miastach blisko granicy. Jak wynika z naszego rozeznania, na szczęście jakość leczenia ortodontycznego w Polsce nie odbiega od jakości oferowanej w gabinetach za granicą. Mało tego – niekiedy usługi stomatologiczne oferowane w polskich gabinetach są na dużo wyższym poziomie, niż w innych częściach Europy (np. na Ukrainie). Kryterium wyboru na ogół są głównie koszty i ewentualna odległość gabinetu od domu.

Wiemy, że część z Was leczy się poza granicami Polski. Już od jakiegoś czasu chcieliśmy przybliżyć czytelnikom temat leczenia ortodontycznego w innych krajach. Poniższy artykuł powstał dzięki informacjom przekazanym nam przez naszą stałą Czytelniczkę – Agnieszkę, a dotyczy leczenia u naszych najbliższych sąsiadów zza zachodniej granicy.

 

Chciałabym przybliżyć Czytelnikom Zadrutowanych, jak wygląda leczenie aparatem stałym w Niemczech. Wypowiedź swoją opieram zarówno o doświadczenia swoje, jak i mojej 13- letniej córki.

Swoją przygodę rozpoczęłam na początku stycznia 2017. Zainteresowana leczeniem wybrałam się do ortodonty mojej córki, która była w trakcie leczenia ortodontycznego już od około 3 lat. Tak jak w większości przypadków na blogu, poddałam się standardowym elementom diagnozy – wykonano wyciski, prześwietlenia oraz zdjęcia. Na ich podstawie przygotowano dla mnie kosztorys leczenia.

Ku mojemu dużemu zaskoczeniu, leczenie wyceniono na kwotę 6843€ [~28550zł], a jego przybliżony czas wynosił około 3 lat. W związku z bardzo wysoką ceną postanowiłam, że poszukam innego ortodonty. Takiego, który przede wszystkim będzie tańszy, ale również będzie przyjmował bliżej mojego miejsca zamieszkania. Wizyty u poprzedniego ortodonty równały się dojazdowi do innego miasta i staniu w korkach samochodowych, co zabierało nam za dużo czasu.

Okazało się, że w gabinecie dentystycznym znajdującym się 5 minut od mojego domu również leczy się ortodontycznie osoby dorosłe. Wybrałam się tam w połowie lutego 2017. Po pobraniu wycisków przedstawiono mi plan leczenia oraz kosztorys. Planowane koszty leczenia okazały się sporo niższe, niż poprzednio – miało być to 4483€ [~18700zł]. Szacowany czas był podobny i wynosił w przybliżeniu 3 lata. Prawdopodobnie nie bez wpływu na leczenie miał fakt, że gabinet ten znajduje się na uboczu miasta, a pani doktor obsługuje pacjentów głównie sama, wspierając się tylko pomocą asystentki. W gabinecie tym nie ma całego sztabu pracowników wymagających opłacenia, co miało miejsce w przypadku poprzedniej odwiedzonej przeze mnie kliniki. Niższy koszt leczenia oraz zdecydowanie mniejsza odległość spowodowały, że podjęłam leczenie w tym gabinecie.

Leczenie rozpoczęło się od usunięcia trzech szóstek. Owszem, są to bardzo ważne zęby dla całego zgryzu, jednak w moim przypadku ekstrakcja była konieczna. Szóstki były mocno uszkodzone i miały stany zapalne w korzeniach. Plan leczenia zakładał, że po usunięciu dwóch dolnych szóstek, siódemki wejdą na ich miejsce i zrobią miejsce dla ósemek, które nie miały jeszcze szansy się ukazać. W szczęce, w przeciwieństwie do żuchwy, usunięto mi tylko prawą górną szóstkę, ponieważ rok wcześniej przeszłam już ekstrakcję lewej górnej ósemki z powodu jej złego stanu.

Zdjęcie rentgenowskie ukazujące zniszczone szóstki.

Po tym jak zębodoły zaczęły się już dobrze goić, założono mi aparat na szczękę. Następnie po około dwóch tygodniach założono aparat na żuchwę. Pierwszy rachunek w wysokości 1061€ [~4430zł] dostałam zaraz po założeniu obu aparatów – miał być to jedyny taki duży rachunek w trakcie całego leczenia.

Kolejne rachunki dostaję raz na kwartał. Kwota na jaką opiewają zależy od tego, co było robione przez ortodontę, a są to kwoty rzędu 290€ [~1210zł], 200€ [~830zł] czy pomniejsze 26€ [~110zł]. Wizyty u ortodonty mam średnio raz na 2 lub 4 tygodnie. Jeśli w międzyczasie niepokoi lub przeszkadza, mogę zgłosić się do gabinetu dodatkowo, bez większego problemu.

W Niemczech, podobnie jak w Polsce, osoby dorosłe płacą z własnej kieszeni za leczenie aparatem ortodontycznym. Są jednak przypadki, że poważniejszą operacje pokrywa lub dopłaca do nich kasa chorych – pod warunkiem, że problem jest wyraźnie szkodliwy dla zdrowia i pacjent nie może normalnie funkcjonować bez odbycia leczenia. Przykładowo, jeśli jest się ubezpieczonym, a są wskazania zdrowotne do usunięcia zębów, to kasa chorych pokrywa takie koszty. Jeśli zaś chodzi o mostek, implanty lub inne uzupełnienia zębów to kasa dopłaca. Wówczas jednak warunkiem jest regularne odwiedzanie dentysty – czyli nie raz na kilka lat, gdy jest już bardzo źle. Wtedy bowiem płaci się 100% z własnej kieszeni.  

[Niektórym Czytelnikom może wydawać się to jasne, ale nie jest oczywiste, że finansowanie leczenia w innych krajach odbywa się na zasadach podobnych jak w Polsce. – przyp. Zadrutowani]

W moim przypadku – ponieważ nie są to wydatki związane z moim stanem zdrowia, a dotyczą raczej estetyki – nie mogę liczyć na refundację i w całości sama pokrywam koszty swojego leczenia.

Nieco inaczej w stosunku do Polski refundowane jest w Niemczech leczenie ortodontyczne dzieci. Jak pewnie wiecie, w Polsce na ewentualną refundację mogą liczyć dzieci do 13 r.ż. W Niemczech natomiast kasa chorych pokrywa 80% kosztów leczenia wszystkich dzieci do 18 r.ż. Pozostałe 20% opłacają opiekunowie. Po zakończeniu leczenia można jednak ubiegać się również o zwrot tych opłaconych 20% pod warunkiem, że leczenie przebiegło zgodnie z zaleceniami lekarza prowadzącego.

Co jeszcze odróżnia leczenie ortodontyczne w Polsce od leczenia w Niemczech? Podobno w Polsce trudno jest zmienić ortodontę w trakcie leczenia – niewielu lekarzy chętnych jest przejąć dany przypadek i poprowadzić go do końca, korygując ewentualne wcześniejsze błędy poprzednika. Wydaje się, że w Niemczech łatwiej jest zmienić lekarza prowadzącego – zwłaszcza jeśli są do tego podstawy. Zrobiliśmy tak właśnie w przypadku naszej córki. Główne przyczyny były dwie – nie czuliśmy się dokładnie informowani przez lekarza prowadzącego na temat leczenia ortodontycznego córki, a po drugie pod koniec leczenia obciążano nas dużymi, nieprzewidzianymi kosztami. Na początku jej leczenia wyraziliśmy wprawdzie zgodę, że dopłacimy 428€ [~1785zł] za przezroczyste zamki w górnym aparacie, ponieważ pomyśleliśmy, że w przypadku dziewczynki będzie to lepiej wyglądać. Po prawie 3 latach, miesiąc przed zdjęciem aparatu stałego, lekarz stwierdził jednak, że wymieni dodatkowo dwa zamki na nasz koszt za 188€ [~785zł].

Były to główne, ale nie jedyne jedyne czynniki, które wpłynęły na decyzję zmiany ortodonty na sam koniec leczenia. Tym razem wybraliśmy ortodontę z naszego miasta i byliśmy z tego powodu bardzo zadowoleni.

Podsumowując – leczenie ortodontyczne w Niemczech nie różni się bardzo od tego, które oferowane jest w gabinetach w Polsce. Owszem – jest nieco droższe, jednak biorąc pod uwagę wyższe koszty ogólnego życia w Niemczech w porównaniu do życia w Polsce, nie są to ogromne różnice.

Pozdrawiam serdecznie, Agnieszka

Najnowsze zdjęcie, w trakcie leczenia. Widać postępy!

 

Agnieszko, serdecznie dziękujemy za podzielenie się swoimi doświadczeniami. Wszystkich innych, którzy odwiedzają swoich ortodontów w Czechach, na Słowacji, w UK, Irlandii i innych zakątkach świata, również zachęcamy do przesłania informacji na temat leczenia :). Zadrutowani wszystkich krajów – łączmy się!

Chcesz się podzielić swoimi doświadczeniami? Czekamy również na Twoją historię 😊

Jeśli znajomi planują wyprostować swoje zęby, podaj im nasz adres 😉💕!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiła(e)ś, dołącz do nas również na Instagram 🌅 oraz Facebook 👍.

Michał / 2018-02-12

Filip · 2018-02-12 17:04

Niestety ale przeliczanie kosztów leczenia z Euro na Złotówki jest trochę nie na miejscu, ponieważ autor tekstu (jak zakładam) mieszka, żyję i ZARABIA w Euro. Wymiana dwóch zamków w aparacie za 188 € to dużo jeżeli przemnożymy x 4,30 zł. Fakt faktem 8 stówek ulicą nie chodzi. Ale czy to dużo jeżeli najniższa krajowa w DE to jakieś 1500 € a średnia pensja jest ponad 2000 € ? Każdy dobrze wie że kosztów w Euronie przeliczamy zarabiając w złotówkach i działa to także w drugą stronę. Wcale się nie czepiam ;) pozdrawiam !

Michał · 2018-02-12 23:26

Cześć Flip, dzięki za komentarz. Przeliczenie cen na złotówki nie ma na celu porównania ich do cen w Polsce. Przewidzieliśmy, że Czytelnicy będą zainteresowani ile dana kwota Euro wynosi w złotówkach - nawet, jeżeli zarabiają i wydają w złotówkach :). Pozdrawiam!

Marta · 2018-03-08 23:37

Cześć. Przede wszystkim dziękuje za fajny artykuł. Sama mieszkam w Niemczech i rozważam robienie aparatu w Niemczech. Mogę zapytać w jak dużym mieście mieszkasz Agnieszko? I jak to obyło się z przejmowaniem aparatu po innym ortodoncie? Jestem teraz regularnie w Polsce i chciałabym tutaj założyć aparat, ale wiem, że w przyszłym roku nie będzie już tyle wyjazdów do Polski i mam spory dylemat.

Pozdrawiam,

Marta

Joanna · 2018-04-02 15:33

Przychylam się do opinii autorki. Mieszkam w Islandii i tutaj zakładałam aparat i tutaj przeprowadzam całe leczenie. Owszem, wychodzi drożej niż w Polsce i niektórzy chcą przechytrzyć system, zakładając aparaty z ligaturami w Polsce, bo taniej, a potem kilka razy do roku "nakręcać" go w IS. Problem w tym, że tutaj już nie zakłada się aparatów z ligaturkami, tylko samoligaturujace i ortodontka i tak proponuje zdejmowanie tego i założenie nowego. Zawsze powtarzam, że na zębach nie ma co oszczędzać, nawet, gdy leczenie kosztuje więcej niż samochód (tak, jak moje :D)

Kamila · 2018-06-13 14:06

Marto, tez mieszkam w de i zastanawialam sie, czy nie oszczedzic i zalozyc w Polsce. Ale przeliczylam koszt wssyzystkich dojazdow/przelotow, noclegow i wyszlo niewiele mniej.

Ewa · 2018-08-08 21:19

Witam, tez mieszkam w De moja znajoma nieco inaczej mi mówiła- jej 19 letnia córka ma tez aparat, mocno pokrzywione żeby i wada zgryzu tzw małpia szczęka. Kwota nie całe 4tys € i koniec, brak dodatkowych niespodziewanych kosztów. A już ma zakładany 3 aparat. Porównując do Pl to tam płci się każdorazowo za wizytę plus zmiany np. Gumek a tu w De nie płaci się za wizyty. W Kwocie jaka podają przy kosztorysie zawarte jest wszystko i to spory plus. Wiadomo jak w trakcie zacznie się dziać coś nie tak z zębem to pokrywa się koszty

Zareklamuj się na Zadrutowanych!
573 622 odsłon w w 2018 roku Zobacz ofertę »