Aparat ortodontyczny – męskim okiem

Aparat ortodontyczny – męskim okiem

Czy w gronie naszych czytelników są jacyś mężczyźni? 🙂 Jeśli nie, to może się pojawią? Na naszym blogu jest już kilkadziesiąt artykułów przygotowanych przez Michała. Jeden wpis dawno temu przygotował dla nas Rafał, ale nadal utrzymuje się znacząca przewaga tekstów autorstwa dziewczyn 😉. Mamy taką cichą nadzieję, że z czasem choć trochę ta dysproporcja się zmniejszy, bo wiemy, że panowie też noszą aparaty. A jeżeli nie noszą, to jeszcze nie oznacza, że nosić nie będą…

Szukajcie, a znajdziecie 🙂

Niedawno napisał do nas Damian:

O matko! 10 miesięcy szperania w necie i dopiero teraz trafiłem do Was! Mam nadzieję, że nie będę żałować :). Trafiłem na Was przez czysty przypadek po dobrych kilku miesiącach, wpisując w wyszukiwarce słowo klucz „zadrutowani”. I oto jestem! 😉

Cóż – mamy nadzieję, że nie zawiedziemy oczekiwań Damiana 😉.

Damian nosi aparat od grudnia 2016 r. Przesłał nam relację ze swojego leczenia ortodontycznego, którą z przyjemnością Wam przedstawiamy. Dobrze wiedzieć, że ortodoncja jest dziś dość zaawansowana i udaje się wyprowadzić na prostą bardzo skomplikowane wady – i to bez operacji! 👍

Panie i panowie – zapraszamy do lektury 😊.


Damian: Odkąd pamietam, zęby były moją udręka. Moja wada przed założeniem aparatu wyglądała tak:

Po latach zmagania się z problemem, w wieku 22 lat przekonałem się do założenia aparatu. Nie oznaczało to jednak, że natychmiast mi go założono. Podczas pierwszej wizyty u ortodontki usłyszałem: Będzie ciężko, ma pan dużą wadę, trochę na pograniczu progenii. Najkorzystniejszą opcją leczenia będzie operacja i dopiero później założenie aparatu. Pomyślałem wtedy: ok, skoro ma to pomóc. Potem jednak coś mnie tknęło i zasięgnąłem rady u innego ortodonty. Co się okazało? To samo! Po potwierdzeniu diagnozy przez drugiego ortodontę, zacząłem szperać w internecie i szukać informacji na temat progenii. Nie ukrywam, że trochę się wtedy poddałem. Biłem się z myślami, czy dam sobie z tym wszystkim radę i jak to będzie wyglądać finansowo 💰.

Na jakiś czas odpuściłem i dalej żyłem z krzywym zgryzem i zębami prostymi na swój sposób (co drugi wystąp) 😉. Po jakimś czasie znowu zacząłem szukać pomocy u specjalistów. Natrafiłem wtedy na przesympatyczną i bardzo kontaktową ortodontkę. Jednak również po wizycie u niej byłem przerażony – po pierwszej wizycie i wykonaniu zdjęć potwierdziło się, że mam kilka zębów zatrzymanych, spośród których najgorszym przypadkiem jest dolna prawa szóstka.

Po rozmowie z ortodontką i konsultacji z chirurgiem, wspólnie doszliśmy do wniosku, że nie będziemy ryzykować usunięcia zatrzymanej szóstki, bo mogłoby to zaowocować pęknięciem żuchwy już na samym początku zabiegu. Nasuwały mi się jednak pytania, czy jak będę mieć założony aparat, to czy szóstka nie będzie chciała ujrzeć światła dziennego i nie będzie w niczym przeszkadzać? Ortodontka i chirurg uspokoili mnie i powiedzieli, że mam być dobrej myśli, a wszystko będzie dobrze. Oprócz tej dolnej zatrzymanej szóstki, w dziąsłach tkwiły też górne 7 i 8. Wskutek prawidłowego ustawienia zgryzu, siódemki mają się wyrżnąć, natomiast górne ósemki są w takiej pozycji, że nie ma opcji, żeby ujrzały światło dzienne, a ponadto w niczym nie będą przeszkadzać.

Na drugim spotkaniu omówiliśmy planowany przebieg leczenia oraz wszystkie za i przeciw. Na górny i dolny łuk wybrałem aparaty samoligaturujace. Skusiłem się na nie ze względu na obiecywaną większa efektywność szybkiego leczenia i rzadsze wizyty. Koszt jednego łuku kosztował mnie 2500 zł (jest to cena standardowa w Gorzowie Wielkopolskim, gdzie się leczę). Przybliżony czas leczenia to 24 miesiące. Na spotkaniu, podczas którego omawialiśmy to wszystko, poczułem, że za niedługo mogę być szczęśliwą osobą, bez kompleksów, jeszcze bardziej pewną siebie i zyskać nowe Ja! Nie mogłem doczekać się założenia aparatu, a miało to miejsce 18 grudnia 2016 r. Zanim to jednak nastąpiło, musiałem poddać się higienizacji zębów, czyli usunąć kamień i wypiaskować zęby. Niestety, mam tendencje do odkładania się kamienia, dlatego ogólnie muszę go usuwać znacznie częściej niż przeciętna osoba. Przed samym założeniem aparatu nie leczyłem zębów, ponieważ zrobiłem to znacznie wcześniej. Od zawsze dbałem o zęby i w momencie, w którym pojawiała się mała plamka próchnicy, od razu leciałem do dentysty.

Kilka dni przed założeniem aparatu ortodontka założyła mi też separacje. Była to dla mnie straszna udręka – do tej pory źle to wspominam! Na szczęście noszenie separacji nie trwało długo i zaraz po ich wyjęciu ortodontka zamontowała mi aparat na górny łuk, a po 5 miesiącach również na łuk dolny. (Zdjęcie u góry artykułu 😊 😎).

Miesiąc po założeniu aparatu.

Korekta górnego łuku po 2 miesiącach.

Samo założenie aparatu nie bolało i do tej pory nic mnie nie boli, chociaż minęło już tyle czasu. Podobno mężczyźni są mniej odporni na ból, niż kobiety. Być może dlatego moja ortodontka jest zachwycona tym, że nic mnie nie boli 😉. Jest także zadowolona z postępujących z każdym kolejnym miesiącem efektów leczenia. Aparat, który noszę, właściwie w niczym mi nie przeszkadza. Jem wszystko! Począwszy od pistacji, orzeszków ziemnych, poprzez krakersy i żelki, skończywszy na owocach i warzywach. Naprawdę nie miałem nigdy problemu z pogryzieniem orzeszków czy świeżej, chrupiącej skórki chleba. Jedynie z czym mam problem to z jedzeniem słonecznika. Teraz, kiedy mam równy zgryz, nie potrafię rozłupać ziarenka. Wcześniej, używałem do tego samej żuchwy. Z racji tego, że miałem ją wysunięta do przodu, śmiało mogłem sobie nią pomagać w dłubaniu słonecznika. Teraz nic z tego 😉.

Niestety, nie podpowiem, jaki kolor ligatur jest dla faceta najlepszy, bo noszę aparat samoligaturujący 😉. Oznacza to, że łuk jest wpięty bezpośrednio w zamek, co daje możliwość swobodnego poruszania się łuku po całej przestrzeni zamka – dlatego właśnie aparat samoligaturujacy wywołuje mniejszą siłę tarcia na zęby. W moim przypadku niezbędne jest też noszenie wyciągów – zacząłem nosić je dość wcześnie: mniej więcej 8-9 miesięcy od rozpoczęcia leczenia. Wyciągi były zaczepiane o górne szóstki i dolne trójki. Kolejne wyciągi jakie nosiłem i będę nosić jeszcze przez jakiś czas obejmują górne trójki oraz dolne trójki i czwórki (na zdjęciu widoczne jako trójkąt).

Wizyty odbywam co 6-8 tygodni. Koszt wizyt obecnie, gdy noszę już 2 łuki, wynosi 200 zł. Wcześniej, gdy kontrolowany był 1 łuk, płaciłem 150 zł .

Przede mną jeszcze kilka miesięcy z aparatem (obecnie jestem mniej więcej na półmetku), ale zmiany, jakie już zaszły, są fantastyczne! Cieszę się z tego bardzo, ale jednocześnie już wiem, że trudno mi będzie rozstać się z aparatem 🙂.

Obecnie 😁.


Dziękujemy Ci, Damian! Mamy cichą nadzieję, że z czasem coraz więcej mężczyzn będzie autorami wpisów gościnnych na Zadrutowanych – przecież i Wy, Panowie, dosyć często decydujecie się również powalczyć o piękny uśmiech 😃. Michał wkrótce napisze kolejny artykuł, a tymczasem zachęcamy nie tylko „aparatki”, ale i „aparatów” 😅😂 do kontaktowania się z Zadrutowanymi 👏 – piszcie do nas śmiało!

Korzystając z okazji chcielibyśmy przypomnieć, że jeśli spędzacie z nami miło czas i Zadrutowani pomogli Wam w jakikolwiek sposób – wspierajcie nas zaglądając do naszego reklamodawcy u góry strony, to dla nas ważne 🙂. Dziękujemy Wam za wsparcie i to, że dzielicie się z nami nieustannie swoimi doświadczeniami – zarówno tymi trudniejszymi, jak i tymi radosnymi!

Jak zawsze – jeśli znajomi planują wyprostować swoje zęby, podajcie im nasz adres 😉💕!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiła(e)ś, dołącz do nas na Instagram 🏖 oraz Facebook 👍.

Kasia / 2017-11-13

Szymon · 2017-11-13 10:38

Hej, faceci też noszą aparaty i ja jestem kolejnym dowodem ;) Założyłem 20.10.2017 - niedługo stuknie miesiąc, a efekty już widzę. W moim przypadku skłoniła mnie do tego. tzw. "trójka poza łukiem" czyli wampir. Ale reszta zębów też pofalowana i stłoczona. Musiałem wyrwać dwa zęby: jedynkę dolną i czwórkę górną (za "wampirem"). W 3 tyg. dziura po dolnej jedynce zmalała mniej więcej o połowę, a minęło raptem 3 tyg - rewelacja!

Zadrutowani · 2017-11-13 11:03

Cześć Szymon! Fajnie, że się odzywasz :). Wampirze trójki to podobno częsty problem :(. Dobrze, że zdecydowałeś się na ich korektę. Trzymamy kciuki, żeby wszystko szło dobrze! Ciekawa sprawa z tą ekstrakcją jedynki. Nie było obaw o brak symetrii?

Joanna · 2017-11-13 11:13

Mój facet też zamierza założyć aparat - póki co zbieramy kase bo jakies 4 tygodnie temu założyłam ja... też mam zatrzymane ósemki, do tego blisko nerwów i cieńką żuchwę, chirurg nie chciał podjąć się usunięcia, musiałabym usuwać w szpitalu ale ryzyko paraliżu spore :( wtedy ortodonta zmienił mi plan leczenia i noszę teraz invisalign ;) Pozdrawiam

Zadrutowani · 2017-11-13 11:20

Joanno, ja (Kasia) również mam zatrzymane dolne ósemki. Ortodontka wysłała mnie na konsultacje chirurgiczną, ale jednak odradzała usuwanie. Chirurg powiedział, że owszem - nerwy są blisko i ewentualną ekstrację należałoby poprzedzić wykonaniem tomografii. Mam jednak nadzieję, że ósemki nie dadzą o sobie znać (siedzą nadal w dziąsłach, chociaż aparat metalowy noszę od kwietnia 2016 r.).

Super, że będziecie razem z chłopakiem nosić aparaty :D. Szkoda jednak, że nie stałe ;). Nam jest łatwiej razem - do gabinetu jeździmy razem na wizyty umawiane tego samego dnia, razem gotujemy miękkie posiłki po kontrolach, no i oczywiście porównujemy efekty leczenia :). Pozdrawiamy!

Zareklamuj się na Zadrutowanych!
573 622 odsłon w w 2018 roku Zobacz ofertę »