Dobry ortodonta poszukiwany (cz.2/3)

Dobry ortodonta poszukiwany (cz.2/3)

Co kryje się pod hasłem “dobry ortodonta” czy “dobry gabinet ortodontyczny”? Zapraszamy do drugiej części artykułu! Pierwszą część artykułu znajdziecie tutaj.


 Miła atmosfera w gabinecie?

Podejmując leczenie ortodontyczne zwykle rozpoczynamy co najmniej kilkuletnią przygodę. Nawet jeśli sam aparat mamy nosić rok, czy półtora, po jego zdjęciu czekają nas także wizyty kontrolne. Wprawdzie rzadsze, ale jednak. Być może zabrzmi to banalnie, ale moim zdaniem atmosfera towarzysząca leczeniu jest bardzo istotna. Można ocenić ją właściwie tuż po przekroczeniu progu gabinetu – tutaj niebagatelna jest rola pań recepcjonistek. Ja osobiście mam dużą awersję do osób, które sprawiają wrażenie pracujących “za karę”. Tak, wiem, że zdarzają się tzw. trudni pacjenci i niekiedy nawet osobie o anielskiej cierpliwości puszczą nerwy. Jeśli jednak na dzień dobry pacjent traktowany jest jak petent – radzę zmienić gabinet.

Inną sprawą są sami lekarze prowadzący. Częściowo z racji wykonywanego zawodu trochę interesuję się psychologicznymi aspektami pracy lekarzy – nie tylko ortodontów. Wyznaję zasadę, że skoro do lekarza przychodzi się z problemami, to lekarz każdej specjalizacji MUSI być po części także psychologiem. Moim zdaniem sam tytuł naukowy nie wystarcza, żeby być dobrym lekarzem, a bogata wiedza i fachowa porada nie zawsze są w stanie zrekompensować niemiłe wrażenia, jakich niekiedy dostarcza pacjentowi kontakt z oschłym i pozbawionym empatii lekarzem. Wiem, że w dobie walki o pacjentów wielu lekarzy dokształca się w zakresie rozmowy psychologicznej z pacjentem. I czasem to wystarczy. Czasami jednak zdarza się, że dana osoba zwyczajnie nie ma kompetencji społecznych do jakiejkolwiek pracy z drugim człowiekiem.

Osobiście miałam kiedyś taką sytuację, że pani wykonująca mi USG nakrzyczała na mnie (dosłownie), że wcześniejsze badania, które przyniosłam do porównania, wykonał nie radiolog, a lekarz po kursie z zakresu radiologii i to moja wina, że badanie wcześniejsze jest niewiarygodne. Z perspektywy czasu wiem, że żadnej mojej winy w tym nie było, ale wtedy dosłownie mnie zamurowało. Uwierzcie, że wyszłam z płaczem z tego gabinetu, solennie obiecując sobie, że nigdy więcej nie wrócę do tej lekarki, a w przypadku podobnej sytuacji u jakiegokolwiek innego lekarza, odpowiem mu dosadnie i złożę skargę.

Na szczęście obecnie na rynku jest całkiem sporo ortodontów i nie ma potrzeby, abyście narażali się na kontakt z osobami niemiłymi, opryskliwymi, socjopatycznymi, czy fałszującymi Waszą dokumentację medyczną (tak, uwierzcie, że i takie przypadki się zdarzają) – zwłaszcza, że płacicie za to niemałe pieniądze.

 

Czas dla pacjenta

To także jest pojęcie dosyć szerokie. W mojej opinii dobry ortodonta to taki, który wyczerpująco poświęca czas swojemu pacjentowi. Oczywiście – nie mam tu na myśli rozmów na tematy poboczne – choć z moją ortodontką,  rozmawiamy nie tylko o moich zębach, ale również o Zadrutowanych 😃. Istotne jest jednak, żeby ortodonta dawał przestrzeń na zadawanie nurtujących pacjenta pytań i odpowiadał na nie cierpliwie i w sposób możliwie pełny i precyzyjny.

W tym miejscu pozwolę sobie na zaadresowanie małej części wypowiedzi do wszystkich czytających naszego bloga lekarzy. Drodzy lekarze – wiem, że czasem oburzacie się, że pacjenci wspomagają się wiedzą znalezioną w internecie. Sama tego nie raz doświadczyłam – gdy w gabinecie chciałam skonsultować z lekarzem to, co przeczytałam (zaznaczę, że nie dotyczyło to ortodoncji). Często słyszałam wówczas, żeby nie czytać bzdur w internecie. Czy zastanawialiście się jednak, dlaczego pacjenci szukają pomocy w internecie, często wśród laików?

Prawdopodobnie robią to głównie dlatego, że nie czują się usatysfakcjonowani uzyskanymi od Was informacjami i mają poczucie niedoinformowania. Owszem, można powiedzieć, że pacjent “nie dopytał”. Czasem jednak okazuje się, że pacjent nawet nie wiedział, że powinien o coś dopytać, bo nie był w stanie przewidzieć, że pewne informacje mogą okazać się mu w przyszłości przydatne. Do nas często trafiają pacjenci, którzy zadają nam pytania, na które odpowiedzi powinni uzyskać od swojego lekarza prowadzącego – i to zanim pytanie w ogóle padnie. Domyślacie się zapewne, że ci pacjenci raczej nie będą polecać Waszych usług innym pacjentom.

Pod pojęciem czasu dla pacjenta mieści się także kwestia kolejek. Spotkaliśmy się niedawno z sytuacją, gdy jedna z naszych czytelniczek na pierwszą wizytę musiała czekać 4 miesiące, a na następną – od momentu ustalenia planu leczenia do momentu założenia aparatu – kolejne dwa miesiące. Ostatecznie zrezygnowała z usług danego gabinetu. Warto pamiętać, że choć kolejki niekiedy są wyznacznikiem wysokiej jakości usług danego lekarza, to zasadne jest rozważyć, czy faktycznie warto aż tak długo czekać. Polecamy wówczas zapytać ortodontę, jak często planowane są wizyty kontrolne. Z dotychczas uzyskanych informacji wiemy, że nosząc aparat z ligaturami wizyty kontrolne powinny odbywać się co 4-5 tygodni. W przypadku aparatu samoligaturującego nieco rzadziej – co około 6-8 tygodni. Jeśli ortodonta wyznacza Wam rzadsze spotkania, prawdopodobnie nie ma dla Was czasu. Czerwona lampka powinna zapalić się także, jeżeli Wasze wizyty są często przekładane.

Czerwona lampka?

Zaufanie, które wzbudza ortodonta

Wydaje się, że jest to absolutna podstawa przy wyborze ortodonty. Z różnych przyczyn jednak wielu z Was leczy się u lekarzy, którym zwyczajnie nie ufa. Skąd to wiemy? Między innymi stąd, że chcecie konsultować z nami swoje przypadki, a i w innych miejscach dostępnych w sieci można znaleźć mnóstwo pytań, dotyczących oceny zaproponowanego przez ortodontę planu leczenia. Kto na ogół ocenia to w internecie? Inni pacjenci – czyli laicy. Jeśli macie potrzebę konsultowania z innymi pacjentami zasadności wybranej metody ustawiania zębów, być może jest to odpowiedni moment na zmianę lekarza prowadzącego, na takiego, który wzbudzi w Was zaufanie i w którego ręce powierzycie swoje zęby i zgryz bez obaw. Pamiętajcie, nawet jeśli podzielimy się z Wami swoimi doświadczeniami, to i tak zawsze odeślemy Was do specjalisty 🙂.

 

Współpraca dentystów różnych specjalizacji

Są oczywiście tacy dentyści, którzy usuną kamień, wyleczą zęba kanałowo, pogrubią dziąsła, przeszczepią tkankę z podniebienia, w razie konieczności wyrwą zęby, a pozostałe – ustawią w równym łuku. Nie podważam w żaden sposób ich umiejętności, jednakowoż uważam, że dobrze jest, jeżeli lekarz prowadzący konsultuje przypadki z innymi specjalistami. Polecam wybierać gabinety, w których pracują: ortodonta, stomatolog, endodonta, periodontolog, chirurg i higienista (czy raczej higienistka, bo jednak panie zdecydowanie częściej obierają ten zawód). Jest to istotne nie tylko ze względu na konieczność konsultowania danego przypadku, ale także daje to zdecydowanie większą wygodę w przypadku gdy trzeba wykonać dodatkowe zabiegi. Wprawdzie na ogół do zabiegów typu leczenie ubytku czy usuwanie kamienia nie trzeba zdejmować drutu, ani tym bardziej zamków. Jeżeli jednak byłaby taka konieczność, nie trzeba wówczas jeździć z jednego miejsca w drugie. Czysta oszczędność czasu i pieniędzy.

Osoba przytulająca pieniądze zadrutowaniOszczędność! Czas to pieniądz!

Czytaj trzecią część artykułu.


Odwiedzajcie nas regularnie, wkrótce kolejna część wpisu! ❤️

Możecie nas również śledzić na:

Instagram 🏖 oraz Facebook 👍

Kasia / 2017-05-08

Nie ma jeszcze komentarzy. Może pozostaw swój? 😊

Zareklamuj się na Zadrutowanych!
573 622 odsłon w w 2018 roku Zobacz ofertę »